Forum KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE Strona Główna KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE
Forum dyskusyjne strony hrubieszowscy-unici.prv.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ilu wiernych ma PAKP? - K. Goss

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE Strona Główna -> Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna w Polsce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
diakon Piotr UKGK



Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 205

PostWysłany: Nie Sty 09, 2011 9:11 pm    Temat postu: Ilu wiernych ma PAKP? - K. Goss Odpowiedz z cytatem

Trzeba głosić prawdę

O liczebności prawosławnych w Polsce pisałem już kilkakrotnie i nie tylko w „Czasopisie”. Pierwszy mój artykuł na ten temat ukazał się w 2001 r. w X tomie uniwersyteckiego kwartalnika „Pogranicze”. Wzbudził on zainteresowanie białostockich dzienników. Równo rok temu w styczniowym numerze „Cz” opublikowałem artykuł pt. „Policzyłem prawosławnych”, w którym napisałem, że w blisko 40-milionowej Polsce mieszka ok. 200 tys. prawosławnych (0,5 proc.), z czego przeważająca większość, bo ok. 150 tys., na Podlasiu. Wykazała to dokładna analiza, którą przeprowadziłem w oparciu o swoje naukowe badania.

Jako socjolog z zawodu powracam do tej kwestii, chcąc tym razem skoncentrować się nie na Podlasiu, jak przed rokiem, ale na reszcie kraju. Dlaczego to robię? Bo, jak każdemu badaczowi, również mnie zależy na rozpowszechnianiu i popularyzacji własnych ustaleń popartych włożonym w to ogromnym zaangażowaniem się i wysiłkiem. Potrzebę pisania na ten temat wywołuje we mnie również uporczywe trwanie hierarchów i środowisk cerkiewnych przy mocno zawyżonych i niczym nieuzasadnionych liczbach, podawanych do roczników statystycznych, a następnie powtarzanych przez media, zwykle przy okazji świąt prawosławnych. Przypomnę, że wielkości te – oficjalnie 509 tys. – jeszcze kilka lat temu zbliżały się do 600 tys., a w latach osiemdziesiątych dochodziły do miliona wiernych.
Nie jest moim celem zaniżanie tych liczb, by osłabić pozycję polskiego prawosławia i, broń Boże, nie wynika to z jakichś uprzedzeń względem Cerkwi. Osobiście bardzo cenię i poważam prawosławie w Polsce z jego bezcennym wkładem w ogólnonarodową kulturę. Jako naukowiec uważam jednak, że urealnienie danych statystycznych jest tu konieczne i Cerkwi na pewno ono nie zaszkodzi. Bo czy może zaszkodzić głoszenie prawdy?
Metropolita Sawa w jednym z wywiadów prasowych publicznie przyznał, że na obszarze Rzeczpospolitej Cerkiew prawosławna liczy właśnie 200 tys. wyznawców. Zatem wciąż nie rozumiem, dlaczego moi najwięksi polemiści, w tym księża – rzecznicy prasowi o. Grzegorz Misijuk i o. Henryk Paprocki do dziś podają liczby aż trzykrotnie różniące się od ustalonych przez ich zwierzchnika. Ks. Henryk Paprocki jeszcze w 2002 r. zapowiedział przeprowadzenie przez Cerkiew – w tym samym roku – spisu wiernych zarejestrowanych w parafiach. Dlaczego nie opublikowano wyników? Czy rzeczywiście potwierdziły liczbę pół miliona wiernych?
Zastanawiam się, skąd się biorą te wartości (500-600 tys., z czego 300 tys. na Podlasiu, w tym 100 tys. w Białymstoku), skoro zbierając w 1998 r. dane od proboszczów niemal wszystkich parafii w woj. podlaskim uzyskałem ogólną liczbę 113 tys. zarejestrowanych członków. Ilość prawosławnych ustaliłem jednak na 150 tys. po uwzględnieniu liczebności katolików i porównaniu jej z ogólną ilością mieszkańców.
To, że wyznawców prawosławia jest w Polsce około 200 tys., nie jest rezultatem jakiegoś drastycznego zmniejszenia się ich liczby w okresie powojennym. Owszem, ich ilość spadla zaraz po wojnie, ale nie o 600, 400, czy nawet o 300 tys. Należy zacząć od tego, że w obecnych granicach Polski nigdy nie zamieszkiwało tak wielu przedstawicieli tej społeczności. Nawet przed wojną na tym obszarze było ich według spisu powszechnego z 1931 około 390 tys., co potwierdzały zresztą ustalenia Metropolii Prawosławnej, która doliczyła się w tym samym roku 395 tys. wiernych. Najwięcej, bo 210 tys. zamieszkiwało woj. lubelskie, dużo mniej ziemie obecnego woj. podlaskiego – 137 tys., a pozostali żyli w diasporze na terenie reszty kraju.
Do zdecydowanego zmniejszenia się liczebnego stanu wiernych polskiej Cerkwi przyczyniła się najbardziej powojenna repatriacja do ZSSR. W jej trakcie wyjechała ogromna większość prawosławnych Ukraińców – z samego woj. lubelskiego 191 tys., kilka tys. z terenów Łemkowszczyzny, jak też 36 tys. Białorusinów z woj. białostockiego. Właśnie wtedy Białostocczyzna stała się skupiskiem od trzech czwartych do 80 % wszystkich polskich prawosławnych. Znajdujące się poza tym obszarem parafie to placówki skupiające, za wyjątkiem wspólnot wielkomiejskich, średnio kilkadziesiąt osób. Po repatriacji zostało już niewielu i prawosławnych Ukraińców– 33 tys. wywieziono w ramach akcji „Wisła” z woj. lubelskiego oraz kilka tys. z krakowskiego. Niemal wszyscy z pozostałych 100 tys. przesiedlonych na tzw. Ziemie Odzyskane byli unitami. Z 1951 r. pochodzą dane Kościoła prawosławnego – doliczono się wtedy 147 tys. wiernych, z tego około 113 tys. na Białostocczyźnie. Jednak takie obliczenia nie obejmują wszystkich deklarujących się jako wierni tego wyznania. Bliższe rzeczywistej liczby są oszacowania pochodzące z wydziałów ds. wyznań WRN z 1968 r.– chyba najlepsze do tej pory powojenne ustalenia tej kwestii, wg których w całym kraju było 173 tys. prawosławnych, z tego w woj. białostockim 141 tys.
Na to, że liczba prawosławnych od czasu II wojny światowej nie wzrasta zgodnie z tempem przyrostu naturalnego wpływa z pewnością występowanie licznych konwersji, przede wszystkim w przypadku małżeństw mieszanych. Jest tajemnicą poliszynela, że większość z nich kończy się zmianą wyznania, choć nie przeprowadzono dotychczas badań, które by ustaliły proporcje tego zjawiska.
Takie zawyżone oszacowania stanu liczbowego związków wyznaniowych, a zwłaszcza kościołów mniejszościowych są zjawiskiem typowym. Przykładowo, podawane w massmediach szacunki liczebności katolików na Białorusi czy Ukrainie też są dwukrotnie wyższe od stanu faktycznego.
Podobnie odnośnie ilości unitów w Polsce – na początku okresu transformacji mówiło się, że jest ich 300 tys., kilka lat temu w roczniku statystycznym można było przeczytać o 123 tys., a od roku prezentowana w tej pozycji wielkość spadła do 82 tys., która to wartość zdecydowanie najbardziej odpowiada prawdzie (dowodzą tego dane o akcji „Wisła”). *)
Także Kościół polskokatolicki jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych liczył wedle danych z publikacji GUS 61 tys., obecnie rzesza jego wyznawców dziwnym trafem stopniała trzykrotnie, bo do 21 tys.
Cały czas nurtuje mnie jednak pytanie, w jaki sposób osiągnięto tu milion czy pół miliona wiernych PAKP, których fałszywości dowodzą ustalenia administracji wojewódzkiej, przedwojenne spisy powszechne, czy też obliczenia cerkiewne sprzed pół wieku. Pewnie pozostanie to nigdy nie wyjaśnioną tajemnicą.
Wszystkie wątpliwości rozwiałoby z pewnością uwzględnienie tej kwestii w spisie powszechnym. Ciekawe, dlaczego takiego pytania zabrakło w ostatnim spisie?
Bez względu na to prawdę głosić trzeba.

Krzysztof Goss

Copyright by Związek Młodzieży Białoruskiej

Czasopis, 12/2004 r.

ŹRÓDŁO CYTATU:

http://www.slonko.com.pl/czasopis/in.php?id=0501/2005_01_c10

_____________________________________________________________
*) K. Goss ma tu rację o tyle, że akcja Wisła objęła ok. 100 tys. grekokatolików, więc w Polsce współczesnej, biorąc pod uwagę procesy (mówiąc w skrócie) asymilacyjne plus niemałą emigrację na Zachód, nie może ich być znacząco więcej (np. 300 tys., jak niegdyś głoszono).

Szacunki nt. liczebności grekokatolików sprzed kilku lat podałem na stronie:

http://www.forum.cerkiew.net.pl/viewtopic.php?f=6&t=347&sid=ea21c404bc7c7505b85100ceaf303edb

Warto dla porównania zajrzeć do statystyk ks. R. G. Robersona, skompilowanych na bazie Annuario Pontificio:

http://www.cnewa.us/default.aspx?ID=125&pagetypeID=1&sitecode=US&pageno=1

Podsumowując, wypada przyznać rację Autorowi powyższego tekstu:
zawyżone oszacowania stanu liczbowego związków wyznaniowych, a zwłaszcza kościołów mniejszościowych są zjawiskiem typowym.
Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz



Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 17

PostWysłany: Pią Sty 14, 2011 11:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się z autorem artykułu. Prawosławnych jest zapewne gdzieś około 200 tyś. w Polsce, co jak słusznie zauważył autor artykułu potwierdził sam metropolita Sawa.

Z tym że Cerkiew nigdy nie twierdziła, że liczy sobie 500-600 tyś. wiernych. Mit ten stworzyli dziennikarze, którzy ilekroć pisali o prawosławiu to pod koniec artykułu zawsze podawali i podają tę samą frazę "prawosławnych w Polsce jest ok. 500-600 tyś. Większość z nich mieszka na Podlasiu". Po prostu od lat spisują od siebie nawzajem to samo zdanie! Cerkiew nigdy nie podawała takich statystyk. To sami dziennikarze są źródłem owych rewelacyjnych danych. Swoją drogą można by ciekawy artykuł naskrobać dokonując analizy publikacji dziennikarskich w celu wytropienia kiedy i gdzie po raz pierwszy podano owe liczby. Ks. Paprocki czy też ks. Misijuk zapewne w swoich wypowiedziach, bez zastanowienia po prostu powtórzyli te dane, które od lat podają dziennikarze.

Jeszcze odnośnie tzw. "problematyki małżeństw mieszanych", która została poruszona w artykule. Wielu prawosławnych, zwłaszcza na Białostocczyźnie bije na alarm z powodu takich małżeństw, wskazując na to, że sporo spośród prawosławnych, którzy zawierają takie małżeństwa przechodzi na katolicyzm. Ja jestem innego zdania. Według mnie problem nie jest aż tak wielki jak się może wydawać. Ci którzy porzucają w takiej sytuacji prawosławie to z reguły ludzie dość obojętni religijnie - "zmienię wyznanie, bo tak będzie wygodniej". Tak jest w większości przypadków (dane te opieram na przypadkach, które znam, a znam ich sporo). Nie znam żadnej konwersji motywowanej religijnie - "zmienię wyznanie, bo poznałem katolicyzm, interesowałem się teologią, poznałem duchowość i doszedłem do wniosku, że Prawda jest w katolicyzmie". Nigdy nie słyszałem o przypadku, by jakiś na przykład student teologii prawosławnej w trakcie studiów czy też po studiach zmienił wyznanie. Znam natomiast takie przypadki w drugą stronę. Znam ludzi, którzy albo głęboko interesowali się teologią i paradoksalnie to zainteresowanie doprowadziło ich do prawosławia, bądź też studiowali teologię katolicką i w wyniku studiów przyjęli prawosławie. Sporo takich ludzi poznałem dzięki internetowi. Ciekawe, że 90% takich przypadków dotyczy takich regionów Polski gdzie prawosławni są malutką mniejszością.

Nie jest więc tak źle jak się niektórym wydaje. Na miejsce tych, którzy na Podlasiu przyjmują katolicyzm "bo tak wygodniej w małżeństwie" pojawiają się w zachodniej Polsce ci, którzy przyjmują prawosławie "bo tam odkryli Prawdę". Ilość zamienia się w jakość. Bardziej bym się martwił o katolicyzm, z którym jest coraz gorzej, co bynajmniej mnie wcale nie cieszy, bo niby dlaczego człowieka wierzącego miałaby cieszyć laicyzacja społeczeństwa Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
diakon Piotr UKGK



Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 205

PostWysłany: Nie Sty 16, 2011 8:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Miło, że znów Pan tu zagościł. Smile

Co do małżeństw mieszanych: ma Pan oczywiście wiele racji - z tym, że Pan kładzie nacisk na jakość, zaś demografowie z konieczności muszą ograniczyć się do badań nad ilością. Wykroczyliby poza swe kompetencje, próbując wchodzić w problematykę jakości. Socjologowie religii, owszem, mogą trochę w tym kierunku iść, badając np. intensywność praktyk - ale koniec końców to przecież także liczby. A i wielu przejawów religijności nie rejestruje się w ogóle - te są znane tylko Ojcu Niebieskiemu.

Zatem może być tak, że obaj będą mieli rację: demograf konstatujący spadek liczby wiernych PAKP i ktoś jak Pan podkreślający, że wzrost jakościowy wyrównuje ilościowy spadek. Smile

Czy jednak odejścia od Kościoła prawosławnego dotyczą wyłącznie przejść do Kościoła rzym.kat. w ramach małżeństw mieszanych? Baptyści, a dziś zielonoświątkowcy czy jehowici - nic Wam nie "uszczknęli"? Osobiście przestrzegałbym przed łatwym optymizmem i namawiałbym jednocześnie do podjęcia rzetelnych studiów nad przyczynami odchodzenia od PAKP, w szczególności poza sytuacjami wskazującymi raczej na konformizm odstępców.

Co do statystyk: dziennikarze powoływali się na dane GUS-owskie, a GUS brał swe dane wyznaniowe od władz poszczególnych wyznań - bo i skąd miałby je wziąć, skoro wyznanie nie figuruje w dokumentach obywatela, rejestrach państwowych, a w spisie ma być uwzględnione dopiero w br.?

Zresztą z witryny

http://www.stat.gov.pl/gus/5840_8558_PLK_HTML.htm

można ściągnąć opracowanie Wyznania Religijne - Stowarzyszenia Narodowościowe i Etniczne w Polsce 2006-2008 - tam jest wszystko ładnie opisane. W szczególności na s. 49 figuruje liczba 504 tys. 150 wiernych na rok 2008, a na s. 11 napisano wyraźnie: Przedstawione w niniejszym opracowaniu informacje pozyskano przy pomocy statystycznej ankiety wyznaniowe AW, którą GUS kieruje każdego roku do władz wyznań .

Dodam, że w 1993 roku PAPK i GUS wydały wspólnie opracowanie pt. Kościół prawosławny w Polsce dawniej i dziś, współredagowane przez p. Antoniego Mironowicza (wtedy jeszcze doktora), współsygnowane przez Metr. Bazylego, gdzie na s. 40 i 42 podano liczbę 570 tys. 600 wiernych PAKP jako stan na 1990/91 r.

Pamiętam także publikacje na łamach oficjalnego jak najbardziej pisma PAKP "Cerkownyj Wiestnik", autorstwa p. Marka Hołuszki bodajże, gdzie też operowano podobnymi wielkościami.

Słowem: teza Pańska, jakoby to "Cerkiew nigdy nie twierdziła", a "mit ten stworzyli dziennikarze" - w świetle faktów nie da się obronić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz



Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 17

PostWysłany: Czw Sty 20, 2011 1:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odnośnie statystyk, to mnie ojciec diakon zagiął Smile No od razu widać, że rozmawiam z pracownikiem naukowym Wink Dobre przygotowanie merytoryczne. Z tego, co ojciec przytoczył najmocniejszy argumentem jest owa publikacja z 1993 r. Prawdę powiedziawszy nigdy się nad tą kwestią nie zastanawiałem. Zawsze byłem przekonany o funkcjonowaniu "dziennikarskiego mitu"...
Spróbuję ustalić kwestie tych statystyk "u źródeł" Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
diakon Piotr UKGK



Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 205

PostWysłany: Czw Lut 10, 2011 7:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki za miłe słowa. Smile

By okazać się ich godnym, poświęciłem był wczoraj nieco czasu na kopanie po moich teczkach z papierami - no i znalazłem wzmiankowany wyżej artykuł p. Marka Hołuszki Społeczność prawosławna w Polsce: rozmieszczenie, liczebność, skład narodowościowy. Wyszedł on drukiem we "Wiadomościach PAKP" z 1996 r., NIE w "Cerkownom Wiestnikie" czy tam "Cerkiewnym Wiestniku" - jak widać myliłem się Embarassed . Są dwie części, natomiast u mnie zachowała się w teczce tylko jedna karteczka z opisem bibliograficznym, więc mogę podać "na pewniaka" koordynaty tylko cz. 2 artykułu: "WPAKP" 26(1996) nr 3, s. 37-47. Wydaje się wszakże, że cz. 1 zamieszczona była w nrze poprzednim czyli 2, s. 31-46.

I tak w cz. 1 Autor przyjmuje liczbę 570 tys. prawosławnych (powołując się na dane GUS-owskie i opracowanie K. Urbana, oparte też o te dane) - por. s. 35. Na s. 36-37 mamy tabelkę nr 1 rozmieszczenia ludności prawosł. w Polsce - tu Autor zaznacza Swój dystans do niektórych wielkości, uznając je za "przesadzone", jako to 340 tys. dla Białostocczyzny, 29700 dla "Lubelszczyzny i Chełmszczyzny" (bez Pd. Podlasia, gdzie liczbę 12100 uznaje za miarodajną), 30 tys. dla "Polski Centralnej" i 16300 dla "Pomorza Wsch."
Z kolei tabelka nr 2 (s. 43-46) przedstawia dane dla poszczególnych diecezji PAKP, rozpisane zresztą na województwa "gierkowskie". Nie bardzo mi się chce wszystko to przepisywać, podam liczby sumaryczne dla diecezji:

BIAŁ.-GD. 221600
WARSZ.-BIEL. 185700
ŁÓDZKO-POZN. 56900
WR.-SZCZEC. 54600
PRZEM.-NOW. 10600
LUB.-CHEŁM. 41800 (lubelskie 13500, siedleckie 1500, bialskopodlaskie 10600, chełmskie 11000, zamojskie 4900, rzeszowskie - 300, o tarnobrzeskim nic)

RAZEM W POLSCE - 571 tys. 800 osób

Autor zaznacza i w tej tabeli niektóre liczby kursywą, uznając je za "przesadzone". Idąc od końca: lubelskie, kieleckie (9600), gdańskie (16300), białostockie - część północna (170 tys.) i południowa (tyleż!). W przypisie na s. 43 pisze: Niemniej liczbę prawosławnych w Polsce można szacować na 500-570 tys. W ilość tą wchodzą również osoby ochrzczone jako prawosławne lecz rzadko biorące udział w praktykach religijnych oraz ta część ochrzczonych w obrządku greckokatolickim, która w okresie późniejszym związała się z prawosławiem.

W cz. 2 - tab. nr 4 (s. 38-39) mamy interesujące szacunki narodowościowe:

BIAŁORUSINI 200-230 tys., prawie 100 %
UKRAIŃCY 80-90 tys., ok. 40 %
ŁEMKOWIE 20-24 tys., ok. 40 %
ROSJANIE 2-10 tys., 50-75 %
GRECY I MACEDOŃCZYCY ok. 4 tys., "większość"
POLACY 200-220 tys., około 0,5 %

Łemków-Ukraińców i "separatystów" zsumował Autor w jednej pozycji. Procenty oznaczają oczywiście udział prawosławnych w danej społeczności, czyli że np. co dwósetny Polak jest prawosławnym, za to prawie każdy Białorusin, wśród Ukraińców dwóch na pięciu etc.

Pod koniec pasaż krytyczny, który zacytuję poniżej:

Wszystkie, zawarte w tym artykule, dane liczbowe dotyczące okresu po 1945 r., są danymi szacunkowymi. W przypadku braku materiału pochodzącego ze spisów, można oprzeć się głównie na ocenach kościelnych, a te przez ostatnie półwiecze zależne były od koniunktury. Początkowo dane zaniżano, w latach osiemdziesiątych szacunki GUS-u podawały liczbę 850 tys. prawosławnych w Polsce, by od 1990 r. oceniać na 571 tys. Ostatni "Mały Rocznik Statystyczny" (z 1995 r.) podaje liczbę 480 tys. osób. Skąd aż tak duże różnice?

Można tu ocenić niektóre dane zawarte w tabeli 1 i 3. Według nich na Białostocczyźnie mieszka ok. 340 tys. ludności prawosławnej. Tymczasem w Białymstoku jest jej około 90 tys. Jeżeli tak, to można przypuszczać, że liczba pozostałych 250 tys., zamieszkałych w znacznie mniejszych ośrodkach miejskich i wioskach Białostocczyzny jest nieco zawyżona. Według oceny autora, w stosunku do Białostocczyzny możliwa każda liczba pomiędzy 280 a 340 tys. (patrz str. 42).
W nieco innym wymiarze można określić dane źródłowe dotyczące województw: Gdańskiego, Kieleckiego, Lubelskiego. Wymagają one skorygowania, gdyż odbiegają od prawdy w sposób znaczny. Ile jest więc naprawdę ludności prawosławnej w Polsce?
Można ocenić, że pomiędzy 450 tys., a 570 tys. osób. Jest to ocena ludności ochrzczonej w tym obrządku wraz z grekokatolikami, którzy przeszli na prawosławie.


(s. 46-47)

Z dalszych słów p. Hołuszki można się dowiedzieć, że liczba powyższa odpowiada owym słynnym 95 % rzymskich katolików w Polsce, a "rzeczywistych wiernych" jest mniej. Autor jednak nieźle rzecz zamotał, bo dalej rozróżnia na "uczestników niedzielnej liturgii" i "całość populacji w Polsce związanej z prawosławiem", wcześniej zaś sugeruje, że jedni ukrywają się, inni mają daleko do cerkwi (diaspora) i bywają w niej tylko kilka razy w roku. Słowem, zadbał bardzo o niejednoznaczność swego wywodu. Powiedzmy: jeśli ktoś w diasporze dba o dojechanie do odległej cerkwi parę razy w roku - to nie jest "rzeczywistym wiernym"? A może właśnie on jest bardziej rzeczywisty od tego, co ma do cerkwi 2 minuty piechotą?. I tak bywa w tym artykule: prawosławnych Białostocczyzny raz szacuje na 280-340 tys., a na s. 42 pisze o "ponad 300 tys.".

Artykuł p. Marka Hołuszki nie poprzestawał zatem na przytoczeniu danych GUS-owskich z 1991 r., ale w niektórych miejscach próbował ostrożnej krytyki. Tym niemniej krytyka ta ani nie wyczerpywała całości wątpliwych danych, ani nie podważała dotychczasowych statystyk poprzez zastosowanie nowej metodologii (jak to zrobił K. Goss) - a przy tym była niespójna, Autor nie mógł się zdecydować, jaki jest konkretnie jego szacunek. Stąd też i nie zbliżył się zbytnio do prawdy. Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz



Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 17

PostWysłany: Pią Mar 18, 2011 11:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No i sprawdziłem u źródełWink
Statystyka określająca liczbę wiernych PAKP jest sporządzana w następujący sposób: proboszczowie poszczególnych parafii mają spisy własnych parafian, chociażby po to by wiedzieć kogo odwiedzić z Jordańską wodąSmile Następnie przekazują informację o liczbie wiernych w swojej parafii do swego biskupa, który z kolei tworzy raport diecezjalny. Na podstawie raportów z poszczególnych diecezji powstaje raport dla całej metropolii. To właśnie na bazie tych raportów "wychodzi" nam liczba ok. 600 tyś. wiernych. Nie jest to więc statystyka sztucznie zawyżona. Tak po prostu wynika z tych raportów, które napływają z poszczególnych parafii. Oczywiście przy założeniu, że żaden z proboszczów nie nagiął rzeczywistości i sporządził prawdziwie rzetelne sprawozdanie Smile
Te 200 tyś. o których mówił metropolita dotyczyło tych prawosławnych o których można powiedzieć, że są prawosławni w pełnym tego słowa znaczeniu, a więc nie tylko zapisani do parafii, ale też aktywnie praktykujący. Metropolita na tyle ocenia tych naprawdę aktywnie zaangażowanych w życie Cerkwi.

A ja mam nauczkę, że zamiast coś samemu sobie tłumaczyć najlepiej po prostu zapytać kogo trzeba:)

A jak sporządza się takie statystyki dla Kościoła grekokatolickiego?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE Strona Główna -> Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna w Polsce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum