Forum KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE Strona Główna KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE
Forum dyskusyjne strony hrubieszowscy-unici.prv.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia Kościoła Greckokatolickiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE Strona Główna -> Historia Katolickiego Kościoła Wschodniego na Chełmszczyźnie (obecnie Greckokatolickiego i Neounickiego)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thomae
Założyciel Forum


Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 126

PostWysłany: Sob Cze 17, 2006 4:30 pm    Temat postu: Historia Kościoła Greckokatolickiego Odpowiedz z cytatem

Nazwę Kościół greckokatolicki wprowadziła cesarzowa Maria Teresa w 1774 roku dla odróżnienia wiernych tej wspólnoty od wiernych Kościoła rzymskokatolickiego oraz ormiańskiego Kościoła katolickiego.

Czesto ludzie mylą grekokatolicyzm i prawosławie , a są to dwie odmienne konfesje tego samego obrzędu. Aby pojąć różnice je dzielące należy zagłębić się w przeszłość prawie 1000 lat, kiedy to chrześcijaństwo w Europie i Azji stanowiło jedność. Wtedy pojęcie „prawosławie” oznaczało prawdziwe chwalenie Boga zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie. Z czasem jednak zaczął zarysowywać się coraz wyraźniejszy podział między tymi dwoma częściami Cesarstwa rzymskiego, a także chrześcijanami, którzy je zamieszkiwali. Sytuacja w prowincji rzymskiej była niestabilna, częste walki z barbarzyńcami sprawiły, że ludzie byli tam realistami, Kościół Zachodni mocno stąpał po ziemi. Bizancjum było zasobne i spokojne, rozwijała się tam filozofia i sztuka, ceremoniał nabożeństwa był bogaty i uduchowiony. Dodatkową różnicą było używanie greki na Wschodzie i łaciny na Zachodzie.

I. Rozpad Kościoła Powszechnego na Obrządek Bizantyjski i Łaciński


Ostateczny podział kościoła chrześcijańskiego dokonał się w dniu 16 lipca 1054 r. kiedy to przedstawiciele papieża Leona IX i patriarchy Konstantynopola Cerulariusza obrzucili się klątwami. Od tego czasu zaczęła się dość wyraźna rywalizacja między katolicyzmem a prawosławiem, w której dochodziło niejednokrotnie do rozlewu krwi.

Spory między Kościołem rzymskim a bizantyjskim dotyczące spraw polityki wewnątrzkościelnej i teologii mają długą tradycję. W 330 Konstantynopol został nową stolicą Cesarstwa Rzymskiego. Uległy wtedy zmianie także stosunki kościelne na Wschodzie. Kiedy na soborze chalcedońskim (451) Konstantynopol jako siedziba patriarchatu został zrównany w prawach z Rzymem, papieże rzymscy do-strzegli w tym zagrożenie dla swoich aspiracji do prymatu uniwersalnego. Chrześcijanie na Wschodzie cesarstwa byli przekonani, że wiernie zachowują prachrześcijańską spuściznę w wierze i życiu, i że realizują w liturgii i obyczajach religijnych prawidłową chwalbę Bożą (ortho dore). Do tego doszły od-rębne przekonania teologiczne, tak że określenie "ortodoksyjny" (prawosławny) oznaczało także własną prawowierność w stosunku do odstępstw Kościoła łacińskie-go. Ingerencja papieży w spór o kult obrazów, ich roszczenia do południowej Italii i spory teologiczne coraz bardziej kładły się cieniem na wzajemnych stosunkach.
Pierwszym poważnym kryzysem jest sprawa Focjusza, człowieka dosyć niezwykłego na owe czasy: początkowo świecki, sekretarz cesarskiej kancelarii, przedstawiciel znamienitego rodu i w tamtych czasach ogromny erudyta. W 858 roku po zdymisjonowaniu przez cesarza jego poprzednika, Focjusz został mianowany patriarchą Konstantynopola. Papież Mikołaj I, działając pod wpływem przeciwników Focjusza, od-mówił uznania tego wyboru i ekskomunikował go. Cesarzowi, jak i miejscowym biskupom nie spodobała się reakcja papieża. Uznano to za przejaw niedopuszczalnej ingerencji Mikołaja I w sprawy Kościoła konstantynopolitańskiego, równie autonomicznego jak Kościół rzymski. Stwierdzono także, że w świetle prawa kanonicznego patriarcha Wschodu i patriarcha Zachodu (papież) są sobie równi i jeden nie ma istotnego wpływu na mianowanie drugiego. Do rozłamu przyczyniła się także rywalizacja pomiędzy Rzymem a Konstantynopolem o jurysdykcję nad Bułgarią. Po śmierci Ignacego w 877 roku papież uznał wreszcie Focjusza, ale spór zapoczątkował długotrwałą i przybierającą na sile polemikę, która oprócz spraw poważnych - zagadnienia prymatu papieża i Filioque (Duch Święty pochodzi od Ojca i od Syna) - dotyczyła wielu innych, jak kwestia używania niekwaszonego chleba w Eucharystii, celibatu księży, postów, znaku krzyża czynionego "odwrotnie", noszenia zarostu przez duchownych, itp.
Nieporozumienia osiągnęły apogeum w 1054 roku. Na skutek pewnych sporów liturgicznych jeden z biskupów wschodnich, Leon z Ochrydy, ogłasza list potępiający różne zwyczaje łacińskie. Papież Leon IX wysyła do Kostantynopola misję na czele z rzecznikiem niezależności papieskiej kardynałem Humbertem. Znajduje on "oparcie" w patriarsze Konstantynopola Michale Cerulariuszu, przekonanym o wielkim znaczeniu swego dworu, przeciwniku obdarzonym, jak się wkrótce okazało, równie złą wolą jak on sam. Kiedy między papieżem Leonem IX i cesarzem bizantyjskim Konstantynem IX nastąpiło zbliżenie wobec wspólnego zagrożenia ze strony Normanów wdzierających się do południowej Italii, patriarcha Michał Cerulariusz w obawie, że ten sojusz po-lityczny ograniczy jego autorytet w Kościele bizantyjskim, rozpętał prawdziwą kampanię dyskrymina-cji Kościoła łacińskiego. Najpierw zamknął w 1053 kościoły i klasztory rzymskie w Konstantynopolu, twierdząc, że obrządek łaciński jest nadużyciem. Nastąpiło ostre potępienie zachodnich "błędów", jak: używanie chleba niekwaszonego (azyrua) przy Eucharystii, zakaz małżeństw dla duchownych (celi-bat), włączenie Filioque do wy-znania wiary, aż po zakaz śpiewania Alleluja w okresie postu.
16 lipca 1054 nastąpił całkowity rozłam i wzajemne obłożenie się ekskomuniką. Legat papieża Leona IX kardynał Humbert, przed zgromadzonymi na mszy św. wiernymi, złożył na ołtarzu głównego kościoła stolicy Hagia Sophia bullę ekskomunikującą Michała Cerulariusza, patriarchę Konstantynopola. Wtedy Cerulariusz rzucił klątwę na legata papieskiego i przypieczętował istniejący do dziś podział na chrześcijaństwo rzymskie i prawosławne. Przypomnijmy, że ekskomuniki te zostały zdjęte przez papieża Pawła VI i patriarchę Atenagorasa dopiero w 1965 roku.
Do dziś jest kwestią sporną, czy Humbert był upoważniony do tak dalekosiężne-go w skutkach kroku, bowiem papież Leon IX zmarł był 16 kwietnia, a jego następca nie został jeszcze wybrany.
Humbert zarzucił patriarsze, że odmówił legatom papieskim rozmowy i lżył łacinników, wymyślając im od kacerzy. Na to nieumiarkowane postępowanie patriarcha odpowiedział na synodzie 24 lip-ca, rzucając klątwę na legata papieskiego.
Mimo, że potępienie ani w jednym, ani drugim wypadku nie do-tyczyło całego Kościoła, ale konkretnych osób, spowodowało ono dalsze usztywnienie stanowisk. ,,Schizma wschodnia", w którą zostali wciągnięci także Serbowie, Bułgarzy, Rumuni i Rusini, stała się faktem dokonanym w okresie wypraw krzyżowych, z chwilą utworzenia łacińskiego patriarcha-tu Konstantynopola.
I chociaż papież Paweł VI i patriarcha Athenagoras cofnęli klątwy 7 grudnia 1965, to rozłam trwa do dziś. Za ów rozłam w Kościele, jak stwierdził papież Jan XXIII, odpowiedzialność ponoszą obie strony...



III. Unia Brzeska - Unici uznają przymat Biskupa Rzymu


W 1596 r. w Brześciu nad Bugiem podpisano Unię Kościoła Katolickiego z Władykami Eparchii Prawosławnych w Rzeczypospolitej.

"Bezpośrednią przyczyną decyzji uznania zwierzchności Rzymu przez biskupów prawosławnych była potrzeba głębokich reform w Kościele prawosławnym, który w XVI wieku znalazł się w głębokim kryzysie. Jednocześnie już od początku XIV wieku trwały starania ze strony Kościoła katolickiego o połączenie obu wyznań. Idea unii była propagowana przez przybyłych do Polski w XVI w. jezuitów. Pisał o tym m.in. jezuita Piotr Skarga w swoim dziele O jedności Kościoła Bożego (1577).

W wyniku poparcia papieża Klemensa VIII, po długich negocjacjach, doszło do ogłoszenia i zatwierdzenia unii Kościołów na synodzie krajowym w Brześciu w 1596. Część wiernych prawosławnych na czele z ruskim kniaziem Konstantym Ostrogskim nie zaakceptowała warunków unii. W tym samym, 1596 r., został zwołany Sobór prawosławny, w skład którego weszli przeciwnicy unii na czele z biskupem przemyskim Michałem Kopysteńskim oraz biskupem lwowskim Gedeonem Bałabanem. Sobór ten potępił akt unii z Kościołem rzymskokatolickim i pozbawił hierarchów, którzy do niej przystąpili, święceń biskupich. Zaogniający się konflikt wkrótce pchnął przeciwników unii do przymierza z Księstwem Moskiewskim.

W wyniku Unii powstał Kościół unicki. Unici zobowiązali się uznać dogmaty Kościoła katolickiego i zwierzchnictwo papieża, w zamian za to zachowali swój obrządek, kalendarz juliański i organizację kościelną."

Był to w dużej mierze akt polityczny chociaż nie brakło wtedy ludzi, którzy pragnęli autentycznego zjednoczenia, aby wspólnie mogli modlić się do jednego Boga. Nowa religia spotkała się z oporem części kleru prawosławnego (tzw dyzunici) i ludności przyzwyczajonej do tradycyjnej wiary, jednak stopniowo zdobywała sobie przewagę na obecnych terenach południowo – wschodniej Polski.

Z upływem czasu, na skutek zgodnego współistnienia obrządku łacińskiego i greckokatolickiego, unici przyjmowali także łacińskie zwyczaje, obrzędy liturgiczne, modlitwy i nabożeństwa paraliturgiczne, między innymi: różaniec, godzinki, drogę krzyżową; jak również w wystroju świątyni pojawiły się organy, ławki, konfesjonały, dzwonki i inne. Te zmiany w liturgii Kościoła unickiego zaakceptował i przyjął Synod Zamojski w 1720 roku. Nie było to upodobnienie się do łacinników, ich liturgia pozostała wschodnia, lecz ubogacenie, gdyż przyjęto jedynie te elementy liturgii rzymskiej, które przemawiały do serc i umysłów unitów, pomagając im głębiej wyznawać własną wiarę. Przejawem tych zmian jest np. istniejąca do dziś katedra w Chełmie. Ten barokowy budynek w żadnej mierze nie przypomina cerkwii rusińskiej, lecz stylem nawiązuje do wzorców zachodnich.
Również Cerkiew Pounicka w Hrubieszowie jest zbudowana w stylu zachodnim. Swego czasu dyskutowałem z byłym konserwatorem zabytków OO. Bernardynów, który uważał, iż świątynia ta była budowana z przeznaczeniem na kościół łaciński. Dopiero, gdy delikatnie przypomniałem mu Synod z 1720 r, przyznał mi rację... szerzej o liturgii przeczytasz tutaj.



Obrządek unicki (dziś zwany greckokatolickim, grekokatolickim, lub bizantyjsko- ukraińskim) na terenie hrubieszowszczyzny trwał nieprzerwanie aż do roku 1875, gdy to ukazem carskim Unia została zniesiona, a wyznawcy obrządku wschodniego siłą zostali wcieleni do cerkwii prawosławnej, która wówczas była zależna od caratu. Kościół unicki przetrwał w zaborze austriackim i tam rozwijał się bez większych przeszkód. Wielu kapłanów unickich właśnie w Galicji odnalazło azyl uciekając przed restrykcjami carskimi...



IV. Dzieje Kościoła unickiego po 1875 r.



Unici byli "solą w oku" carów. Kościół Unicki mimo liturgii wschodniej był bardziej katolicki, niż ortodoksyjny, a do tego bardzo patriotyczny...
W marcu 1868 r. zaborca carski wydaje rozporządzenie zabraniające w całym kraju stawiania nowych krzyży katolickich przy drogach publicznych, na polach i przy domach prywatnych, bez uzyskania każdorazowo pozwolenia właściwego gubernatora. Rozporządzenie to zabraniało także reperacji starych krzyży istniejących już w tych miejscach, a wydawano je po to, aby katolickie krzyże przy drogach i gościńcach zniknęły zupełnie, a ludność mieszkającą na tych terenach jak najszybciej sprawosławić.
W maju 1869 r. zakazano też, aby żaden zakonnik nie pokazywał się publicznie w habicie, zwłaszcza wśród unitów na Podlasiu. Policja miała rozkaz, aby takiego zakonnika "przyaresztować i odstawić do aresztu".
W walce z Kościołem katolickim i unickim, rząd carski w dobie "popowstaniowej" posuwał się czasem aż do... zupełnych absurdów. Np. zabroniono kapłanom katolickim pokazywania się unitom, zakazano im odwiedzać sąsiednie parafie czy miasta bez stosownych paszportów, religię katolicką czynownicy carscy zaliczyli nawet do "obcych wyznań" na tym terenie. Zabroniono też wszelkich zjazdów duchownieństwa katolickiego na odpusty parafialne, chociażby duchowni mieli legalne paszporty. Zakazano też duchownym katolickim udzielania jakichkolwiek posług religijnych unitom, zabroniono mówić księżom kazań i nauk na cmentarzach katolickich przy pochówkach...

W dniu 5 lipca 1874r. gubernator siedlecki Gromeka rozesłał 70 egzemplarzy ogłoszeń na każdy powiat z rozkazem, aby zostały przeczytane w cerkwiach i kościołach, aby też rozwiesić je jako plakaty, by obwieścić narodowi, że wszyscy unici diecezji chełmskiej na klęczkach proszą cesarza i jego rząd o łaskę przyjęcia ich do prawosławia, na co cesarz i jego rząd, chociaż niechętnie "zmuszony jest się zgodzić"...
Zaczął się wówczas wielki ucisk unitów na terenach zaboru rosyjskiego. Car wykorzystywał duchownych prawosławnych do "zruszczania" polskich chłopów, którzy jednak stawiali opór. Godna uwagi jest publikacja Antoniego Wiatrowskiego "Oporni unici na ziemi Staszica" dostępne m. in. w Towarzystwie Regionalnym Hrubieszowskim.
Duchownieństwo unickie było nastawione patriotycznie, wielu kapłanów unickich za tą wierność Polsce została zamordowana, wielu znalazło się wraz ze swymi parafianami na nieludzkiej ziemi Syberii. Rugowano też co gorliwszych kapłanów z ich parafii na parafie wgłą...
W tym momencie należy wspomnieć sylwetkę ostatniego unickiego proboszcza par. Strzyżów/k Hrubieszowa. Kapłan ten nie zgodził się na przejście na prawosławie i miał być aresztowany przez sołdatów cara, uciekał ze swej plebanii, ze skarpy za istniejącej do dziś cerkwią wskoczył do Buga, lecz po drugiej stronie Buga czekali na niego moskale. Utopił się w Bugu jako męczennik za wiarę, został pochowany na cmentarzu prawosławnym (dawniej unickim) w Strzyżowie, a jego pomnik istnieje do dziś i przypomina nam o tym kapłanie...
Wprost przeciwieństwem jego był ksiądz Michałowski, który był proboszczem w Dziekanowie. Na początku wyrażał się negatywnie o prawosławiu i bronił Unii, jednakże został przekupiony i zdradził swą wiarę - wiąże się to z przekazem o buncie unitów w cerkwii filialnej w Szpikołosach w 1875, którzy nie wpuściwszy w/w "Chrystopradawcy" zostali zbici kozackimi nahajkami. 14 osób stanęło przed sądem i zostało skazanych od 3 do 8 miesięcy więzienia, zaś sześciu najbardziej opornych trafiło na Syberię - wróciło po 30 latach tylko trzech, a trzech pogrzebano w "nieludzkiej ziemi"...
Po kasacie Unii powstało "Towarzystwo Opieki nad Unitami", które podtrzymywało w ludności unickiej, siłą wcielonej do Cerkwii Prawosławnej, polskiego ducha, dostarczało do jej obsługi kapłanów - apostołów (mimo strasznych kar ze strony carskiego zaborcy). Kapłan łaciński, który posługiwał by Unitom (zwanym na hrubieszowszczyźnie Unijatami) - musiał się liczyć z prześladowaniami, ze zsyłką na Syberię, lub karą śmierci... Jednakże organizowano zbiorowe chrzty, śluby i nabożeństwa w lasach, organizowano pielgrzymki do Częstochowy, Rzymu, Krakowa, oraz dostarczano fachowej literatury.

Przełomem był rok 1905, gdy car Mikołaj II (nota bene dla pozyskania przychylności rewolucjonistów polskich) zezwolił unitom na powrót na łono Kościoła katolickiego. Nie pozwolił jednak na odrodzenie się Kościoła unickiego, tak więc spora część unitów przeszła na obrządek łaciński, część pozostała na łonie Cerkwii prawosławnej...



V. Grekokatolicyzm w okresie II i III RP



W okresie II Rzeczypospolitej nie nastąpił nawrót na obrządek unicki. Na terenie powiatu hrubieszowskiego powstała jedynie neounicka cerkiew w Horodle, która do II W. Św. służyła mieszkającym unitom. Posługę w niej pełnił zakonnik z zakonu OO. Bazylianów, który również był wikariuszem w parafii łacińskiej w Horodle. Cerkiewka z lat 20-stych XX wieku do dziś istnieje i służy Bogu i ludowi...

Smutne jest to, iż po odzyskaniu niepodległości nie udało się reaktywować parafii greckokatolickich na terenie b. diec. chełmskiej.
Ci, którzy pragnęli zachować więź z katolicyzmem, powrócili na łono Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego w 1905 r, zaś ci, którzy bardziej przywiązani byli do liturgii niż do doktryny - pozostali na łonie Cerkwii prawosławnej...
Świątynie pounickie, które przejął (na zasadzie sukcesji po Kościele unickim) Kościół rzymskokatolicki - przetrwały do dziś. Smutny los spotkał te świątynie, których gospodarzami pozostali prawosławni...
Sanacyjny rząd RP chciał "zlatynizować" ziemię chełmską i za pomocą wojska, policji, więźniów-robotników zniszczył bezpowrotnie świątynie, które zbudowali bracia prawosławni, jak też te, które pamiętały czasy Unii.
Dość ciekawy opis zamieściłem na stronach Kryłowa, gdzie opisane jest burzenie cerkwii (prawosławnej) w Kryłowie... (polecam zwłaszcza artykuł P. Pawła Boreckiego).

Obecnie w Hrubieszowie nie ma cerkwi greckokatolickiej, zaś obrządek wschodni sprawuje się jedynie w cerkwii obrządku prawosławnego. Niestety nie ma większego nawrotu do obrządku przodków, jednakże utworzenie parafii greckokatolickiej w Lublinie, odzyskanie i odbudowa cerkwii w Korczminie i Siedliskach (pow. tomaszowski), jak też głosy różnych środowisk o możliwości przejęcia świątyń pounickich w Horodle, Strzyżowie, Werbkowicach, oraz poprawosławnej cerkwii w Teratynie (po planowanym wybudowaniu tamże nowego kościoła) - świadczy o tym, iż wielu z nas nawet dziś w sercu po części jest unitami...

Coś jeszcze można dodać do tego tematu, więc zapraszam do dyskusji...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KOŚCIÓŁ UNICKI NA HRUBIESZOWSZCZYŹNIE Strona Główna -> Historia Katolickiego Kościoła Wschodniego na Chełmszczyźnie (obecnie Greckokatolickiego i Neounickiego) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum